niedziela, 24 lipca 2011

Stare, ale...

Weekend upłynął mi na podziwianiu weteranów szos.
Był rajd, wielki grill, trunki dla pijących, miłośnicy i zapaleńcy, moi rodzice, ja, nasz Garbus i Pies ;)

Jako sędzia na punkcie kontrolnym, podziwiałam wszystko od zaplecza.
Stwierdzam, że dawniej auta to było coś. Może nie miały kilkuset koni mechanicznych, ale jeździły jak trza!
Kształt, dźwięk, wnętrze i dusza..

Zapraszam Was na detaliczną relację :)

Mini reklama. ;)

I kultowe psy (teraz zaciągające kiczem).


A tu Pan, który w swojej kolekcji posiada min. 50 zabytków. Na rajdzie zaprezentował Chevrolet Corvette.


Mam obsesję na punkcie ciekawych drobiażdżków i kierownic. 
Oto kilka uchwyconych ewenementów :)




And.. breloczki, lusterka, zapychacze...




Nie zabrakło najmłodszych ciekawych historii ;)



 Zdarzyli się także przewrażliwieni ;)


I wielbiciele na jednośladzie.


Generalnie każde auto dużo już zobaczyło i coś sobą reprezentuje..




Elektronika bardzo się przydała :)


Gdy spotkałam się z wszystkimi w punkcie gastronomicznym, dołączyłam do mojej załogi i dokończyłam rajd.

Wspólne poszukiwanie drogi do celu i widok z okna z pędzącego z prędkością 45km/h garbusa ;)



Na rajdach zaobserwowałam podobne zjawisko, jakie spotykam na blogach. Jakie znam z blogowania. Jeśli chcesz, by ktoś bywał u Ciebie, sam bywaj u Niego. Część rajdowców (z całego kraju) organizuje własne rajdy i tym sposobem się promuje oraz informuje o nowościach. 

Rajd Weteranów Szos św.Krzysztof był organizowany po raz drugi. Nie było nieprzebranych tłumów i zawistnych kierowców, którzy kłamią, spiskują i Bóg wie co jeszcze robią, by być na wierzchu. Takowych spotyka się na większych imprezach, co nie zawsze jest miłe. 

***

Na swoim punkcie (Punkt Kontroli Czasu 3) zadawałam uczestnikom zagadkę matematyczną. Podejmiecie się rozwiązania?

"Mamy dwie butelki. Jedną o pojemności 3l, a drugą 5l. Jak za pomocą przelewania, dolewania, z wykorzystaniem tylko butelek uzyskać w większej 4l?"

Oprócz tego należało pokonać slalom na głównej drodze i wymienić brakujące części silnika. Punktów było 10, na każdym po 2-3 zadania. Namęczyli się ;)

Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję być na takim rajdzie, koniecznie nie przegapcie tej szansy!!

Ps. Podczas czekania na załogi (ok 2h) z otaczających mnie krzaków nazrywałam siatkę jeżyn, które po powrocie do domku, przerobiłam na ekspresowy dżem :D 
Także kuchcikowo- zawsze i wszędzie ;)

Pozdrawiam serdecznie!
Praline


I jeszcze MERCEDES!

6 komentarzy:

  1. mają coś w sobie takie stare samochody,pojezdzilabym takim;),pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Stare, ale jare ;) Westie na pierwszym zdjęciu bardzo ładnie się ustawił(a).

    OdpowiedzUsuń
  3. Monisiu koniecznie rozejrzyj się za okazją!
    Ptasiu Taila zawsze wie jak i gdzie ;)

    Pozdrawiam Dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja Ci powiem, że w przyszłym roku, po prostu MUSZĘ jechać tam z Tobą! c:
    cudne samochody, Pralinko C:

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna relacja z rajdu...jestem pod wrażeniem, a to zdjęcie z "elektroniką" w mojej syrence...rewelacja,uśmiałam się....Bardzo się cieszę że mogłam Cię poznać....Pozdrawiam i mam nadzieję że spotkamy się jeszcze na Rajdowym Szlaku...Aga

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
Zapraszam ponownie ;)