piątek, 31 grudnia 2010

Ostatnie babeczki

Rok się kończy, a ja razem z ostatnimi jego chwilami dzielę się z Wami babeczkami.
Wraz z ostatnim postem pragnę złożyć kolejne życzenia. 

Udanego, obfitego w sukcesy i zadowolenie roku 2011!

Ekspresowe babeczki gotowe w 30 min. Na dwa kęsy, idealne podczas sylwestra. Tego na wielkiej sali  jak i przed telewizorem ;) Nie mogą się nie udać! 
Jakaś dziwna wersja i odstępy między wierszami, bo coś ma się popsuło czy coś ;) 


 
Babeczki kolorowe 
z moimi zmianami znalezione w sieci
 
280 g mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
szczypta soli
115 g cukru
2 jajka
250 ml mleka
85 g masła roztopionego
2 łyżeczki kakao
W jednej misce połączyć suche składniki.
W drugiej mokre. 
Połączyć wszystko razem.
Nakładać po kopiatej łyżce do foremek i piec ok. 20 min w 180st.
 
Smacznego!
Praline 
 

niedziela, 26 grudnia 2010

czwartek, 23 grudnia 2010

Pierogowo - Wesołych Świąt !



Święta tuż tuż, wszyscy w biegu. Ja jeszcze ich nie czuję, a wigilia tuż, tuż. Piekę serniki, pierniczki.. i lepie pierogi. Kopiuję smak Lanckorońskiej resteuracyjki.Udało się ;) W przerwie sprzątania, zaglądam na bloga i jestem przerażona tak długim postowym milczeniem. Nie wiem gdzie mi tam czas ucieka..

Może już trochę późno, ale pokarzę Wam pierożki,

Życząc samych najwspanialszych chwil w czasie tych Świąt.
Świąt przepełnionych miłością i ciepłem. Świąt w gronie najbliższych i długiego spaceru!



Pierogi orikiszowe- angielskie i włoskie


Ciasto:
500g mąki orkiszowej
4 łyżki oleju ryżowego (można użyć zwykły rzepakowy)
ok. 120ml lodowatej wody
sól

Farsz I
200g zielonego groszku (można użyć konserwowego)
sól i pieprz

Farsz II
120g mozarelli
2 łyżki suszonych pomidorów
1 łyżeczka suszonego czosnku i bazylii
odrobinka pieprzy cayenne
sól

Ciasto:
Z wymienionych składników zarobić energicznie, elastyczne ciasto.
Cienko wałkować, wycinać kółeczka, nałożyć małą łyżeczkę farszu i lepić pierożki.

Farsz I:
Groszek utłuc drewnianą kopyścią, dodać sól i wymieszać.

Farsz II:
Mozarelle drobno posiekać, dodać pozostałe składniki i wymieszać.

Smacznego!
Praline

niedziela, 12 grudnia 2010

Miasto Aniołów

Cudowny zimowy weekend w Lanckoronie :) Mróz, dwie pary rękawiczek na dłoniach, aparat, czajniczki herbaty w Arce i M. Ciągle ta sama i niezmienna ;) Wszędzie anioły. Magiczny czas. Powrócę tam za rok! Zapraszam na mini relację :)


Generalnie to chyba jedyny uciekający anioł ;)


Każdy z uczestników wypuścił do nieba swojego Anioła..



Wszyscy interesowali się niebiańskimi przyjaciółmi ;)

Skrzydełka choć malutkie, są!

Opiekun Pani Burmistrz

Żegnajcie... wracam do nieba!

 
Kto je ugotuje i zje?


Do zobaczenia! Dobranoc..


Praline

piątek, 10 grudnia 2010

PIerniczkowe BUM!

Piernikowy sezon na blogach definitywnie rozpoczęty. Czuję się źle ze świadomością, że tak Was zaniedbałam przez ostatnie kilka dni. Coraz bardziej odczuwam natłok zajęć. Przedwczoraj, zrobiłam długo przeze mnie oczekiwane Aganioki. Są pyszne!!! Czekają, załadowane do metalowych puszek na święta. Będą idealnym prezentem dla bliskich ;) A wczoraj, wraz z grupą, niespodziewanie pomocnych i zaangażowanych znajomych, przygotowaliśmy tuziny, jednego z pierwszych wypieków, którego przepis pochodzi z tej wspaniałej książki. Była świetna zabawa, mąka wszędzie orz mnóstwo śmiechu i sprzątania. Nie ma nic lepszego jak cała noc w kuchni z najlepszymi z najlepszych ;) Dziękuję!

Zdjęcie troszkę słabe, bo robione w nocy


Najprostsze pierniczki

500g mąki
250g miodu
150g cukru (najlepiej brązowego)
1 łyżeczka amoniaku
2 paczki przyprawy do piernika
150g drobno posiekanych orzechów (pominęłam)
1 jajko (dodałam od siebie)

Cukier i miód podgrzać, aż utworzy się jednolita masa. Ostudzić.
Mąkę przesypać do miski i wymieszać z amoniakiem oraz przyprawami.
Dodać ostudzony miód i zarobić ciasto.
Rozwałkować porcje ciasta i wycinać pierniczki.
Piec 7-10 min w 180st.

Smacznego!

A skoro do świąt już coraz bliżej, pozwolę sobie wprowadzić Was w część mojej tradycji przedświątecznego czasu. W związku z tym poniżej znajdziecie jedną z wielu ulubionych przeze mnie świątecznych melodii. Wszystkie, wykonywane przez Celtic Woman są absolutnie nieziemskie ;)


 

Miłego weekendu! 
Praline

*tutaj możecie mnie spotkać w najbliższą sobotę i niedzielę ;)

środa, 1 grudnia 2010

Klops.

Grudzień!
Coraz bliżej czuję nadchodzące święta. Pierwsza piernikowa próba już za mną, a jak powszechnie wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia ;) Ale dziś nie będzie o słodkościach. Nareszcie!

Gdy Dziadek Mróz tworzy za oknem, ja turlam sobie jakąś masę. Ostatnio padło na mięso. I uturlałm sobie kilka tuzinów zgrabnych kopsików. Albo pulpecików. Nie mam pojęcia czym się różnią. Wiem, że jedne najpierw się obsmaża, a później dusi, ale które to? Pierwszy raz takie malutkie jadłam dawno temu w IKEI. Były trochę mdłe, więc według własnej inwencji dopracowałam i wyszły pyszne. Aromatyczne i delikatne zarazem. Zrównoważone w smaku i bardzo łatwe.
Pierwsza tura troszkę się przypaliła (co niestety widać na zdjęciu :/), ale nie była choć trochę gorsza!



Mięsne kuleczki-klopsiki

600g mięsa mielonego (łopatka wieprzowa)
5 łyżek bułki tartej
2 łyżki kwaśnej śmietany
1 jajko
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
1 łyżeczka mielonego kminku
2 łyżeczki słodkiej papryki
1 łyżka majeranku
sól morska i pieprz do smaku
olej rzepakowy do smarzenia
0,5l bulionu

Wszystkie składniki dobrze połączyć w misce.
Uformować małe kuleczki i jeśli lubimy delikatnie obtoczyć w mące.
W rondlu rozgrzać odrobinę oleju.
Klopsiki krótko obsmażyć z każdej strony ok 2 min.
Wlać bulion i dusić pod przykryciem ok 5 min.
Podawać od razu, najlepsze z sosem pomidorowym i makaronem (sos to to tylko pdgrzane).


Jak ja kocham zimę!


Smacznego!
Praline