Po tygodniu pełnym pięknych i kolorowych obrazków, czterogodzinnego snu, poszukiwaniu prezentów dla bliskich (i samej siebie).. Nieubłaganie wracam do rzeczywistości i nie wiem od czego zacząć.
W miarę odkopałam się ze sterty postów i prania.
Teraz nie pozostaje mi nic innego jak ugotować coś pysznego i podzielić się z Wami :)
W wielkim skrócie relacjonując moją małą-wielką podróż..
- delektowałam się prawdziwą panną cottą (marzenie nr 3 spełnione;)),
- zajadałam się lodami i pysznymi cannoli,
- zadebiutowałam w obrabianiu i gotowaniu ośmiornicy(!!),
- wycisnęłam litry soku ze świeżych pomarańczy, prosto z drzewa,
- zrobiłam mnóstwo zdjęć i pierwsze w życiu founde,
- zobaczyłam to co trzeba zobaczyć,
- oraz Wenecję wraz z jej zjawiskowym karnawałem,
- zobaczyłam kuchnię i spiżarnię swoich marzeń,
- poznałam fantastycznych ludzi,
- nie kupiłam kolejnej pary butów ani torebki ;),
- poszerzyłam swoje muzyczne horyzonty,
- ...
Sama jeszcze układam wszystko w malutkich szufladkach i zapewne minie trochę czasu aż kompletnie powrócę na ziemię.
Dziękuję Tym, którzy czekali i zaglądali :)
Do przeczytania wkrótce!
Praline
ps. A teraz jest 5:07 i pomimo, że nie mogę spać, chyba powinnam choć na moment przytulić głowę do poduszki. :)
ps2. Sama do końca nie wiem, czy ten tydzień nie był snem..
ps. Powinnam skończyć 'edytować' ten post. Jest 5:37.
ps. A teraz jest 5:07 i pomimo, że nie mogę spać, chyba powinnam choć na moment przytulić głowę do poduszki. :)
ps2. Sama do końca nie wiem, czy ten tydzień nie był snem..
ps. Powinnam skończyć 'edytować' ten post. Jest 5:37.
Tam nawet zima wygląda słonecznie:)), tyle barw i kolorów...
OdpowiedzUsuńWspaniała wycieczka:)).Czekam na szerszą oprawę zdjeciową:))
Pozdrawiam !
Mmm uwielbiam takie podróże:) Może ugotujesz coś co jadłaś w czasie urlopu?:)
OdpowiedzUsuńPralinko, cieszę się Twoimi radościami, bo sama widziałam karnawał w Wenecji! I choć zimno pieruńsko, to warto było:). Wyśpij się:)
OdpowiedzUsuńGratuluję braku śniegu przy tych dziwnych pogodach :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego karnawału, to moje marzenie numer 2 i kiedyś będę musiała je spełnić.
No i gotuj znów, gotuj, najlepiej w weekendy, bo mam ochotę trochę poodżywiać się zdrowo (pomijam fakt że właśnie siedzę w McDonaldzie, bo tylko tu jest darmowy internet)
Całuję i ściskam, i czekam na dalsze partie zdjęć!
Widać,że było wspaniale!:) Moim małym(a może nawet dużym)marzeniem jest,by pojechać do Włoch,mam nadzieję,że się spełni.:)
OdpowiedzUsuńPralinko (hihi), bylo tak odrazu mowic, bylo by ciekawiej...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam z kuchni bez sprzetow...
czy to ta marzen??
MK
Pap.
OdpowiedzUsuńale ci zazdroszczę! ;D