Zauważyłam ją dawno temu w jednym z numerów Kuchni.
I zbagatelizowałam. Zupa z chlebem? Nigdy!
Aż do dziś.
Coś szybkiego, sytego, niezwykłego w swej prostocie, taniego i Pysznego!
Znane połączeni, choć rzadko wykorzystywane.
Najlepiej smakuje jedzona łyżką, którą czuć metalem. Na pewno wiecie o co mi chodzi ;)
Bardzo gęsta zupa, którą można wzbogacić dowolnie oprocentowaną śmietaną lub żółtkami (wersja dla chcących przytyć ;).
A dlaczego dla studentów i amatorów?
Zrobi ją każdy, byle tylko nie przypalił.
A czosnek i chleb raczej każdy ma w najodleglejszych zakątkach szafek, prawda? ;)
Zupa wielu nazw: Czosnkowo-chlebowa, studencka, amatorka, kryzysowa, resztkowa..
Zupa czosnkowo-chlebowa
na 4-6 porcji
- 1,5 dużej główki czosnku
- 2 cebule
- 300g chleba (u mnie skandynawski, najlepszy)
- 2 łyżki masła
- łyżka oliwy/oleju
- 1,5-2l bulionu (ilość w zależności od preferowanej gęstości)
- sól, pieprz do smaku
- ewentualnie śmietana
W dużym rondlu rozgrzewamy masło i olej.
Cebulę i czosnek obieramy i kroimy w kosteczkę.
Podsmażamy, często mieszając ok 5-7 minut, do miękkości.
Chleb kroimy w kostkę i dodajemy do rondla partiami, podlewając bulionem.
Solimy i pieprzymy do smaku.
Gdy wszystko się rozpadnie i powstanie gęsta 'masa', blendujemy i podajemy od razu (inaczej utworzy się nieapetyczny kożuch).
Według preferencji smakowych dodajemy śmietanę. Smacznego!
Na pewno wielu z Was obawia się intensywnego smaku czosnku.
Rozwiewam wszelakie obawy!
Zarówno czosnek jak i cebula, pod wpływem wyżej opisanej obróbki termicznej, staną się delikatne i aromatyczne w fantastyczny sposób.Pozdrawiam i życzę udanej niedzieli i tygodnia!
Praline
zupy bym nie zjadła, ponieważ nie przepadam za takimi kremopodobnymi, ale zdjęcie jest fenomenalne!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zdjęcie mnie powaliło.
OdpowiedzUsuńoch cudownie wygląda.
Bardzo smakowita propozycja.
OdpowiedzUsuńzaintrygował mnie ten skandynawski bread;)
OdpowiedzUsuńzupka jak najbardziej dla mnie!
pozdrawiam!
robiłam bardzo podobną, nazwałam ją zupa "bidna" ;)
OdpowiedzUsuńbardzo smakowite zdjęcie :)
Jutro będzie na śniadanie:) Wszyscy u nas w domu przeziębieni, więc będziemy się czosnkiem ratować!
OdpowiedzUsuńpiękna i apetyczna :-)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie zupy, są tak tanie i tak dobre!
OdpowiedzUsuńWiesz, ostatnio nakupiłam sobie przypraw orientalnych (hiarrisa, ras el hanout etc) i dodaję do tych zup - niesamowite jak tanio można zrobić coś dobrego...
Tylko mój Pan pyta "czy masz za dużo cebuli?Bo ciągle cebulę wszędzie pakujesz".
Mam jeszce dwa kilogramy w kuchni:D Pozdrawiam!
Dziś uległem wewnętrznej pokusie o przyrządziłem tę zupę. Jako część kolacji.
OdpowiedzUsuńNa przystawkę były krakersy z dipami (jeden feta, oliwki i suszone pomidory drugi z delikatnej wołowinki nieco przypominający tatara)zupa właśnie czosnkowo chlebowa, a na main dish chili con carne wg fantazji kucharza (czyli taka wariacja na temat, ale się udało). Na deser bananowe racuszki z wisienką z konfitury i cukrem pudrem. Zapomniałem o cynamonie - chyba nie będę mógł zasnąć...
Pozdrawiam
Tomek
Lendryggen, piekne zdjecie:-) Lubie do niego wracac. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo dla mnie zaszczyt!
UsuńSerdecznie dziękuję i zapraszam ponownie :)
Pozdrawiam.
I zupa, i zdjecie piekne! Ale najbardziej zauroczyla mnie ta cudna miseczka / filizanka :))
OdpowiedzUsuńRobie podobna zupe bardzo regularnie, uwielbiamy ja, a przepis mam prosto z Wloch. :)
OdpowiedzUsuń