Weekend nie upłynął na robieniu przetworów i kompotów. Do tego zabieram się dziś.
Weekend upłynął na zdobywaniu szczytów i chłonięciu wolności..
Na kolekcjonowaniu wspaniałych chwil i przelotnych obrazków..
Zapinaniu kurtki oraz spinaniu policzków podczas śnieżno-lodowej burzy..
Ślizganiu się na błocie..
Wystarczyły trzy dni, by moja dusza choć trochę nabrała sił.
Jak zwykle 'aparat i w nogi'.
Domek na Słowacji, który szalenie mi się spodobał ;)
Gerlach- najwyższy szczyt Tatr- widziany z drogi ku schronisku 'Śląski dom'.
A to zdjęcie już przy schronisku i widok na Wielicki Staw (1665m n.p.m.)
Giewont widziany z Przełęczy Litworowej, podczas drogi na Krzesanicę (2122m n.p.m.).
Dolina Małej Łąki :) Czyli wracamy coś zjeść ;)
Góry gościły deszczem, mgłą i wilgocią. Jak dla mnie, IDEALNIE!
Było pięknie.
Pozdrawiam serdecznie!
Wracam do kompotów ;)
Ps. Pod postami pojawiły się znaczniki 'Lubię to' ze strony Ladiva.pl.
Jeśli spodoba Wam się to co napisane i pokazane, kliknijcie, a inni odwiedzający ten portal, będą mieli troszkę ułatwioną drogę do zaglądnięcia tutaj.
Oczywiście, jeśli macie jakiekolwiek uwagi czy przeszkadzają Wam okiekna, dajcie znać, a znikną :)
Wasza opinia jest NAJWAŻNIEJSZA!
em... góry ! kocha kocha kocha bardziej niż L !
OdpowiedzUsuńPowodzenia w kompotach i przetworach.
Kisia :*
Cudowna mini-relacja.
OdpowiedzUsuńDzięki tym obrazkom byłabym chyba w stanie pokochać góry.
Pozdrawiam!
;)
Trzecie zdjęcie od końca jest świetne.
OdpowiedzUsuńGóry, mgła, cisza. Jak ja lubię tak.
P życzę więcej takich chwil... :) zdjęcia piękne, wspomnienia zapewne też. Tak właśnie przeżyj swoje życie.
OdpowiedzUsuńPs: Śniłaś mi się ;)
Dotka.
ale by mi się teraz taki wypad w góry przydał...
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia :) widoki regenrujące dla każdej duszy :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem gór i pięknego ich ujęcia:):)
OdpowiedzUsuńPrzecudnie!!! klimat relacji boski. Pozdrawiam zazdroszcząc odrobinkę doznań :)
OdpowiedzUsuńPiekne zdjecia! :) W Tatrach nie bylam od lat. A te moje lokalne gory, to gorki w porownaniu do polskich szczytow.
OdpowiedzUsuńPrzywędrowałam tu pierwszy raz, za linkiem... I aż zachciało mi się pójść w góry, a to u mnie nowość (od zeszłego roku ;). A dom też mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńWidoki cudne i przypomniało mi się, ja już dawno nie byłam w górach...
OdpowiedzUsuń