Moi Drodzy!
Być może część z Was zauważyła, że od miesiąca nie ma mnie na blogu, ani w blogosferze.
Z przyczyn ode mnie niezależnych, złośliwości rzeczy martwych oraz nieprzewidywalnych żywiołów razem z blogiem błąkamy się w tunelu, w którym nareszcie zaczynam dostrzegać malutkie światełko.
Jedyne co mogę obiecać to to,że niebawem wrócę. Blog cały czas istnieje. Muszę na nowo pozbierać i skompletować swoje zabawki, żeby iść do przodu.
Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy są ze mną i zawsze mogę na nich liczyć!
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku, a listopadowe słońce do każdego dociera :)
Do zobaczenia!
Pozdrawiam!
Praline
niedziela, 18 listopada 2012
środa, 17 października 2012
Sernik dyniowy.
Sernik dyniowy.
Dawno nie jadłam, a jeszcze dawniej nie piekłam sernika.
Cudowna chwila, gdy można zanurzyć łyżeczkę w pysznej kremowej masie..
***
Najlepszy jak postoi w lodówce przynajmniej dobę.
Długo trzeba poczekać, ale jest warto!
Z pomącą na idealny sernik przyszła mi Asia z Kwestii Smaku.
Sernik dyniowy
wersja bez spodu, na wierzchu bita śmietana i stopiona czcekolada
- 1 i 1/2 szklanki musu z dyni (upieczona bez żadnych dodatków dynia, zmiksowana)
- 1 kg sera zmielonego trzykrotnie (można dać mascarpone pół na pół)
- 5 jajek
- 2 żółtka
- 1 i 1/2 szklanki słodzonego mleka skondensowanego
- 1/2 szklanki śmietanki kremowej 30%, najlepiej gęstej
- 3 pełne łyżki mąki ziemniaczanej
- 1/3 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1 cukier wanilinowy (lub 2 łyżeczki ekstraktu z wanilii)
W dużej misce mieszamy wszystkie składniki na masę serową: mus z dyni, ser, jajka, żółtka, mleko skondensowane, śmietankę kremową, mąkę ziemniaczaną, cynamon, cukier wanilinowy. Dno tortownicy (około 24 cm) wykładamy dużym krążkiem z papieru do pieczenia.
Tortownicę smarujemy od środka miękkim masłem. Piekarnik nagrzać do 175 stopni C.
Piec przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 120 stopni C i piec przez 1 i 1/2 godziny.
Ostudzony sernik wstawiamy do lodówki na całą noc lub jeszcze dłużej jeśli
mamy czas. Podawać z sosem toffee lub jak ja z bitą śmietaną i czekoladą.Jest pyszny!
Pozdrawiam,
P.
czwartek, 11 października 2012
Czekoladowo-dyniowe smoothiee.
Jest zimno i wietrznie!
Cudownie!
W taki czas lubię zaszyć się w kuchni lub siedząc pod kocem wydrążać dynię.
Później przy szeroko otwartych oknach, oddychać.
Pierwszy owoc jesiennych eksperymentów to...
Czekoladowo-dyniowe smoothie
na 3-4 średnie porcje
Dodajemy cukier i cynamon, mieszamy. Miksujemy z bananami i dynią.
Śmietanę ubijamy z cukrem na sztywną masę.
Podajemy w szklaneczkach na ciepło lub zimno.
W oby wersjach smakuje wyśmienicie!
* Pamiętajmy, że na gorącym smoothie nie utrzyma się śmietana!
Smacznego!
Pięknej jesieni!
Praline
Cudownie!
W taki czas lubię zaszyć się w kuchni lub siedząc pod kocem wydrążać dynię.
Później przy szeroko otwartych oknach, oddychać.
Pierwszy owoc jesiennych eksperymentów to...
Czekoladowo-dyniowe smoothie
na 3-4 średnie porcje
- 100g czekolady (u mnie pół na pół mlecznej i gorzkiej)
- szklanka mleka
- szklanka puree z dyni (500g dyni uduszonej w odrobinie wody, następnie zmiksowanej)
- 1 duży lub 2 małe banany, mocno dojrzałe
- łyżeczka cynamonu
- 2 łyżki cukru pudru
- 200ml śmietany 30%, mocno schłodzonej
- 2 łyżki cukru pudru
Dodajemy cukier i cynamon, mieszamy. Miksujemy z bananami i dynią.
Śmietanę ubijamy z cukrem na sztywną masę.
Podajemy w szklaneczkach na ciepło lub zimno.
W oby wersjach smakuje wyśmienicie!
* Pamiętajmy, że na gorącym smoothie nie utrzyma się śmietana!
![]() |
a w iso odnajdźmy artyzm... |
Pięknej jesieni!
Praline
czwartek, 4 października 2012
Kompot z winem w tle. Ekologicznie, sezonowo, domowo.
Ekologicznie, sezonowo, domowo.
Wbijam się we wszystkie trendy! ;)
Bardzo podoba mi się idea ekologicznego jedzenia i całej z nim zabawy.
Do dzisiejszego przepisu użyłam:
Mogę być z siebie dumna :)
Z tego miejsca dziękuję tym, którzy podzielili się ze mną recepturą.
Kompot z winem może i brzmi dziwnie, ale smakuje wyśmienicie.
Elegancko, dekadencko, wykwintnie..
Nie potrzeba mu żadnego towarzystwa.
Rewelacyjnie spisuje się jako singiel, choć w otoczeniu wyważonych dodatków tylko im pomaga.
Kompot śliwkowo-figowy z winem
źródło E. Aszkiewicz, Kuchnia polska 1001 przepisów, wyd. Publicat
z moimi nieznacznymi zmianami
Figi kroimy w drobną kosteczkę (ważne). Zalewamy szklanką wody na godzinę lub dłużej, w zależności od stopnia zasuszenia.
Resztę wody gotujemy z cukrem.
Dodajemy śliwki, namoczone figi z wodą, cytrynę.
Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu 5-7minut.
Śliwki mają być miękkie, ale nie rozgotowane.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy wino i mieszamy.
Odstawiamy pod przykryciem do ostygnięcia.
*Oczywiście można go zapakować do słoika i odstawić na ciemne zimowe wieczory.
* Wino jest mocno wyczuwalne zaraz po ugotowaniu, później trochę łagodnieje, ale nieznacznie.
* Kompot pyszny jest też bez wina, choć to nadaje mu charakteru.
* Ja podałam przecedzony przez gazę, ale to tylko z powodu estetyki. Z farfoclami jest rustykalnie!
Pięknego dnia!
Już czwartek!
P.
Wbijam się we wszystkie trendy! ;)
Bardzo podoba mi się idea ekologicznego jedzenia i całej z nim zabawy.
Do dzisiejszego przepisu użyłam:
- śliwek z ogrodu za lasem
- mojego wina (z roku na rok coraz lepsze)
- najlepszych fig
- ekologicznych cytryn (czasem trzeba się wypłacić)
- brązowego cukru
Mogę być z siebie dumna :)
Z tego miejsca dziękuję tym, którzy podzielili się ze mną recepturą.
Kompot z winem może i brzmi dziwnie, ale smakuje wyśmienicie.
Elegancko, dekadencko, wykwintnie..
Nie potrzeba mu żadnego towarzystwa.
Rewelacyjnie spisuje się jako singiel, choć w otoczeniu wyważonych dodatków tylko im pomaga.
Kompot śliwkowo-figowy z winem
źródło E. Aszkiewicz, Kuchnia polska 1001 przepisów, wyd. Publicat
z moimi nieznacznymi zmianami
- 800g wypestkowanych śliwek
- 8 suszonych fig
- 3-4 łyżki cukru (u mnie brązowy)
- 3,5 szklanki wody
- szklanka białego wina (u mnie półwytrawne, zalecane półsłodkie)
- skórka z połowy cytryny
Figi kroimy w drobną kosteczkę (ważne). Zalewamy szklanką wody na godzinę lub dłużej, w zależności od stopnia zasuszenia.
Resztę wody gotujemy z cukrem.
Dodajemy śliwki, namoczone figi z wodą, cytrynę.
Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu 5-7minut.
Śliwki mają być miękkie, ale nie rozgotowane.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy wino i mieszamy.
Odstawiamy pod przykryciem do ostygnięcia.
![]() |
coś okropnie wyziarniło =.= |
*Oczywiście można go zapakować do słoika i odstawić na ciemne zimowe wieczory.
* Wino jest mocno wyczuwalne zaraz po ugotowaniu, później trochę łagodnieje, ale nieznacznie.
* Kompot pyszny jest też bez wina, choć to nadaje mu charakteru.
* Ja podałam przecedzony przez gazę, ale to tylko z powodu estetyki. Z farfoclami jest rustykalnie!
Pięknego dnia!
Już czwartek!
P.
sobota, 29 września 2012
Rozgrzewająca zupa z ciecierzycy.
Nadszedł czas, gdy coraz bardziej chce się czegoś gorącego i sycącego.
Dziś bez zbędnej paplaniny, przepis!
Mogę tylko powiedzieć, jest pyszna :)
Rozgrzewająca zupa z ciecierzycy
Następnie gotujemy, również wedle instrukcji (1,5 godziny na małym ogniu)
Pozdrawiam!
Dziś bez zbędnej paplaniny, przepis!
Mogę tylko powiedzieć, jest pyszna :)
Rozgrzewająca zupa z ciecierzycy
- 2 ząbki czosnku
- gałązka świeżego rozmarynu
- 1 puszka pomidorów
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 1 - 2 szklanki bulionu warzywnego
- 400g ciecierzycy
- pęczek natki pietruszki
- sól, pieprz
Następnie gotujemy, również wedle instrukcji (1,5 godziny na małym ogniu)
Czosnek siekamy, lekko podsmażamy w rondelku na odrobinie oliwy.
Dodajemy rozmaryn, pomidory i oliwę.
Dodajemy rozmaryn, pomidory i oliwę.
Gotujemy przez 10-15 minut.
Dodajemy bulion, odcedzoną ciecierzycę i posiekaną natkę pietruszki.
Zupę gotujemy 5 minut.
Dodajemy bulion, odcedzoną ciecierzycę i posiekaną natkę pietruszki.
Zupę gotujemy 5 minut.
Doprawiamy solą i pieprzem.
Najlepiej jest wszystko na końcu zmiksować :)
Smacznego!
Pozdrawiam!
Praline
piątek, 21 września 2012
Fistaczkowe ciasteczka z dyniowym musem. TGIF
Dynia już u mnie zamieszkała.
Choć piec zaczął pracę na pół etatu, moje wszystkie okna i tak pozostają otwarte.
Potykam się o kasztany i ubieram bluzki z długim rękawem.
Czasami uda mi się zobaczyć w przelocie niesamowity taniec Słońca i poskakać w chlupoczących balerinach po kałuży.
Lubię ten czas. Jest pięknie!
Dla Was mam dziś coś innego.
Niby to ciasteczka, ale nie do końca słodkie i oczywiste.
Połączeni słodkiego ze słonym jest znane i oklepane. Ale! Tego musicie spróbować!
Ciasteczka...
Kojarzą mi się z Ameryką, ciepłym szalikiem i serdecznym "Have a nice day!".
Nigdy tam nie byłam, ale wydaje mi się, że tak tam może smakować dynia :)
Fistaszkowe ciasteczka z dyniowym musem
na ok 20 ciasteczek
Wszystkie składniki zagniatamy na ciasto, wałkujemy i wycinamy okrągłe ciasteczka (to może być trudne; jeśli coś poszłoby niezgodnie z planem, dorzućcie mąki; ja wycinałam literatką :)
Pieczemy 15-20 minut w 170st.
Studzimy. Przygotowujemy mus.
Mus dyniowy
Przekładamy do rękawa cukierniczego i nakładamy na ostudzone ciasteczka.
Przed podaniem minimalnie posypujemy solą i skrapiamy sokiem z limonki. Ciut, ciut!
Choć piec zaczął pracę na pół etatu, moje wszystkie okna i tak pozostają otwarte.
Potykam się o kasztany i ubieram bluzki z długim rękawem.
Czasami uda mi się zobaczyć w przelocie niesamowity taniec Słońca i poskakać w chlupoczących balerinach po kałuży.
Lubię ten czas. Jest pięknie!
Dla Was mam dziś coś innego.
Niby to ciasteczka, ale nie do końca słodkie i oczywiste.
Połączeni słodkiego ze słonym jest znane i oklepane. Ale! Tego musicie spróbować!
Ciasteczka...
Kojarzą mi się z Ameryką, ciepłym szalikiem i serdecznym "Have a nice day!".
Nigdy tam nie byłam, ale wydaje mi się, że tak tam może smakować dynia :)
Fistaszkowe ciasteczka z dyniowym musem
na ok 20 ciasteczek
- 75g masła orzechowego (najlepiej domowego lub kupnego z kawałkami fistaszków)
- 120g mąki
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżeczka śmietany
Wszystkie składniki zagniatamy na ciasto, wałkujemy i wycinamy okrągłe ciasteczka (to może być trudne; jeśli coś poszłoby niezgodnie z planem, dorzućcie mąki; ja wycinałam literatką :)
Pieczemy 15-20 minut w 170st.
Studzimy. Przygotowujemy mus.
Mus dyniowy
- szklanka upieczonej dyni
- 70ml śmietany kremówki
- 1 łyżka soku z limonki + pół limonki do podania
- sól morska świeżo mielona do oprószenia przed podaniem
Przekładamy do rękawa cukierniczego i nakładamy na ostudzone ciasteczka.
Przed podaniem minimalnie posypujemy solą i skrapiamy sokiem z limonki. Ciut, ciut!
czwartek, 13 września 2012
Krem/mus dyniowo-melonowy.
Sama nie wiem czy to krem, czy to mus.
Gęsty i aromatyczny z ulubienicą jesiennych miesięcy- Panią Dynią.
Do Pani Dyni przyczepił się Duży Melon.
Dynia była gorąca, a Melon zimny.
Poszli razem pod nóż, dali się zmiksować, doprawić elegancją...
A później w pięknym talerzu czekali na ekstremalną podróż przez usta do żołądka.
Pyszna przystawka na chłodny i zalany delikatnym deszczem dzień.
Przed podaniem posypujemy orzechami.
Pyszny i ekspresowy!
Pozdrawiam!
Praline
Gęsty i aromatyczny z ulubienicą jesiennych miesięcy- Panią Dynią.
Do Pani Dyni przyczepił się Duży Melon.
Dynia była gorąca, a Melon zimny.
Poszli razem pod nóż, dali się zmiksować, doprawić elegancją...
A później w pięknym talerzu czekali na ekstremalną podróż przez usta do żołądka.
Pyszna przystawka na chłodny i zalany delikatnym deszczem dzień.
- 600g upieczonej dyni bez skórki i pestek (ja swoją wsadziłam do piekarnika i piekłam 45 minut, aż zrobiła się miękka)
- 1 średni melon bez skórki i pestek
- garść orzechów włoskich
- 200ml wody
- 100g pokruszonego sera feta
Przed podaniem posypujemy orzechami.
Pyszny i ekspresowy!
Pozdrawiam!
Praline
Subskrybuj:
Posty (Atom)