czwartek, 7 kwietnia 2011

Świętujemy Światowy Dzień Zdrowia! Kasztankowo.

Niestety nie na spacerze pogryzając jabłko :( Choć za oknem jest jak uwielbiam!
Wiatr, mżawka, chmury.. Względem kilku rzeczy w życiu jestem dosyć odmienna. Upodobania pogodowe plasują się na wysokim miejscu tejże listy ;) Nie ma nic lepszego niż przechadzka po targu pełnym pyszności, gdy kropelki deszczu zwilżają włosy. Być może podejrzewacie, iż poniżej znajdzie się jakaś zdrowa sałatka albo tarta.. Niestety nic z tych rzeczy. Jak świętować, to z pełną parą! Na słodko! Odbijemy sobie później na bieżni, bądź gdzie tam dusza zapragnie :)

Dzisiejsza słodkość, choć może nie jest bardzo wykwintna, smakuje bardzo dobrze. Następnym razem wcisnę coś do środka, by nabrało iskry ;) Myślałam o lemon curd bądź masie cytrynowej, ale brakło mi składników. Poprawię się!


Bo dziś jest słodko-kwaśne. Cytrynowa beznadzieja?
...
Dobra, dobra. Zbieram się do kupy!
Czas na czekoladę- słodycz życia :)


Ciasto kasztankowo-cytrynowe

100g czekolady (użyłam tej- kasztankowej, ale może być zwykła, gorzka)
150g cukru
2 szklanki mąki
4 jajka
7 łyżek oleju
1 łyżeczka proszku do pieczenia
sok i skórka z połowy cytryny

opcjonalnie na wierzch- tabliczka (100g) czekolady z orzeszkami

Rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej.
Jajka utrzeć z cukrem na puszystą masę.
Stopniowo dodawać olej i cytrynę.
Do masy delikatnie i powoli przesiać mąkę z proszkiem.
Połączyć z czekoladą.
Przelać do formy (u mnie okrągła o śr.22cm) i piec w 180st. 40 min.

Gdy ciasto ostygnie, polać (choć bardziej trafnym słowem będzie ułożyć) czekoladę z orzeszkami.
Podawać najlepiej z mocną, czarną herbatą :)




Smacznego!

Żyjcie zdrowo i kolorowo!
Nawet w te pochmurne dni ;)

Pozdrawiam serdecznie!
Praline

11 komentarzy:

  1. cytrynowe, moje ulubione. ale polecam wcisnąć do środka coś o wyrazistym smaku. dziś połączyłam serek biały, roszponkę i musztardę dijon ^^^

    yours M

    OdpowiedzUsuń
  2. roszponka miała zostać dla różowej miski!;)

    OdpowiedzUsuń
  3. będzie nowa roszponka. ale wolę szpinak i pomarańcze lub ser kozi i śliwki z boczkiem :)
    szykuj się lepiej na zapiekanki w różowym żaroodpornym :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. narobiłaś mi smaki tym postem:)
    życzę słońca w ten pochmurny dzień..ja spędziłam go całegooo w pracy...uff z jednej strony;)
    i dziękuję serdecznie za komentarz! dobrze wiedzieć, że są osoby, które czują podobnie jak ja-czuję sie wtedy mniejszym odludkiem:P
    pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się to co napisałaś - odbijemy sobie na bieżni :D
    Uściski!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Praline,jakie piękne słowa!ja staram się żyć zdrowo-kolorowo nawet w ten deszcz.Brrrr
    A kasztankowe ciasto,mmmmmmmmmm

    OdpowiedzUsuń
  7. Cytrynkow- kasztankowo - Pralinkowo:)= PYSZNIE:)

    OdpowiedzUsuń
  8. och, jakie pyszne to świętowanie :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak deszcz będzie mi zwilżał włosy w czasie wizyty na targu, będę myśleć o tym co napisałaś.

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja lubię tą mżawkę :)) Przeczytałam tytuł przepisu i myślałam, że będzie o kasztanach w cieście, a tu niespodzianka ;) Uściski!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
Zapraszam ponownie ;)