Jestem trochę niezadowolona, że cały czas słodycze. Ale jak zimno to chce mi się słodkiego ;) Perspektywa zbliżającego się sezonu nowalijek podnosi mnie na duchu. Mam cichą nadzieje, że do tego czasu wcisnę się w ulubione jeansy ;) A może to tylko głupie tłumaczenie? Może trzeba się przyznać, że wyszła mi kiedyś (jak zwykle przez przypadek) pyszna zupa cebulowa-czosnkowa, ale za nic nie umiałam jej zrobić ładnego zdjęcia :( Niejedne próby uchwycenia przez aparat czegokolwiek płynnego kończyły się fiaskiem. Statyw mi nie pomaga. No nie umiem i już. Ale MUSZĘ się nauczyć. Nie mam zielonego pojęcia jak dużo czasu mi na to zejdzie, ale mówię już teraz, że kiedyś zobaczycie efekty i będzie ok :)
Wracając do tu i teraz.
- Upieczesz mi na jutro ciasto?
- Ferajna przychodzi?
- A jak myślisz?
Ferajna. Bardzo ważni i rzadcy goście. Trzeba było coś ACH! Nie za słodkie, nie maziste, niezwykłe. Kolejna karteczka z wybazgranym w pośpiechu przepisem poniewierała się po podłodze, gdy w poszukiwaniu owego 'ACH!' spadła mi (delikatnie mówiąc)nadszarpnięta czasem książka. I co zawierała? Ucierane. I co pomyślałam? łatwe, ale zbyt banalne. Jak zwykle pokombinowałam i wyszło 'ACH!'.
Zamiast krupczatki- kukurydziana. Cukier, pół na pół z brązowym. Kilka kropli rumu. Kruszonka z dodatkiem czekolady. Czarna porzeczka zamknięta w słoiku w sierpniu. I mam swoje 'ACH!'. Najważniejsza tu jest cierpliwość i dobra gatunkowo mąka zamienna oraz najlepiej swojskie jajka (razem nadają piękny żółty kolor).
Ucierane-modyfikowane-pyszne
1,5 szklanki mąki tortowej
0,5 szklanki mąki kukurydzianej
3 jajka
120g miękkiego masła
po 0,5 szklanki cukru białego i brązowego
ok. 2 łyżek rumu (lub kilka kropli aromatu rumowego)
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Kruszonka
szklanka maki + 1/3 szklanki cukru + 70g masła + 50g startej gorzkiej czekolady
2 szklanki czarnej porzeczki (z syropu lub świeżej)
Jajka utrzeć z cukrem na puszysta masę ok.4 min.
Wlać rum lub aromat.
Powoli dodawać przesiana mąkę z proszkiem.
Szybko przemieszać (tylko do połączenia się składników).
Dodać masło i ucierać do uzyskania aksamitnej masy.
Całość przelać do formy wysmarowanej masłem (użyłam prostokątnej, ale dobrze sprawdza się keksówka).
Przygotować kruszonkę.
Na wyrównanym cieście, równomiernie ułożyć owoce i posypać kruszonką.
Piec ok.50 min w 180st.
Smacznego!
ACH!
Udanego tygodnia!
Praline
* post jest zadowalająco długi :D
w takich słodkościach kruszonkę lubię najbardziej..
OdpowiedzUsuńBardzo lubie tego typu ciasta, tylko jesli zamiast owocow porzeczki dalabym porzeczkowy dżem - byloby ok?
OdpowiedzUsuńPatka,
OdpowiedzUsuńJa użyłabym bardzo gęstej konfitury. Dżem jeśli będzie zbyt rzadki 'wleje' się w ciasto i zrobi się zakalec.
Pozdrawiam :)
Wiesz, też się zorientowałam, że u mnie ostatnio wyłącznie słodycze na blogu:) Ale co zrobić kiedy ma się do nich słabość, są pyszne i uzależniające?! No, nie ma rady, trzeba piec i robić je dalej:D
OdpowiedzUsuńA ciasto - pyszne!
Pozdrawiam:)