niedziela, 12 grudnia 2010

Miasto Aniołów

Cudowny zimowy weekend w Lanckoronie :) Mróz, dwie pary rękawiczek na dłoniach, aparat, czajniczki herbaty w Arce i M. Ciągle ta sama i niezmienna ;) Wszędzie anioły. Magiczny czas. Powrócę tam za rok! Zapraszam na mini relację :)


Generalnie to chyba jedyny uciekający anioł ;)


Każdy z uczestników wypuścił do nieba swojego Anioła..



Wszyscy interesowali się niebiańskimi przyjaciółmi ;)

Skrzydełka choć malutkie, są!

Opiekun Pani Burmistrz

Żegnajcie... wracam do nieba!

 
Kto je ugotuje i zje?


Do zobaczenia! Dobranoc..


Praline

5 komentarzy:

  1. Zdjęcia urzekające ;)
    uwielbiam anioły- szczególnie ten ostatni przypadł mi do gustu ;)

    Fotografko ;***

    A ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Praline Lanckorona zawsze brzmi dla mnie tajemniczo... Troche z niemiecka... Dlatego też zawsze chciałam tam pojechać... Anioły cudne...:) Bardzo bardzo, je lubię:)

    Bardzo u Ciebie przyjaźnie:).
    Pozdrawaim ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ewelajno jedź! Ja miałam wrażenie jakbym cofnęła się w czasie ;)Koniecznie odwiedź 'Arkę':)Dobrze Ci brzmi- 'Ogólnie przyjęta wersja wywodzi nazwę miasta od zestawienia niemieckich słów Land – kraj i Krone – korona' :)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam do lanckorony tak blisko! Może i ja zjawię się za rok :)
    Strasznie mnie rozbawił mies ze skrzydełkami - super1 :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
Zapraszam ponownie ;)