sobota, 3 grudnia 2011

Orientalna podróż po naszemu *3*

Jak być może pamiętacie, w mojej kuchni podróżuję z Blue Dragon'em. Wykorzystując czas maksymalnie, staram się łapać każdą część dnia. Być może dziś po pierwszej turze przedświątecznych porządków przygotuję materiał na sześć kolejnych wpisów? Daj Boże.

Wracając do BD. Przygotowując poprzednie potrawy i delektując się ich smakiem, najbardziej czekałam na moment, kiedy odtworzę makaron. Uwielbiam makaron, ale gotowanie jego i dodatków to cała ceremonia. 

Musi mieć Ten stopień twardości, Tą temperaturę podczas jedzenia, w Tym talerzu...

Makaron od Blue Dragona, razowy, cienki, szybko gotujący się, o w miarę ładnym kolorze. Przy odpowiedniej dawce soli/sosu sojowego bardzo smaczny. Dodałam do niego łagodnego kurczaka, podzieliłam na dwie części i do każdej włączyłam inną saszetkę sosu. I to już było to :)

Cudo. Czyli klocki ułożyły się!


Makaron razowy z dwoma sosami i kurczakiem
na 6 małych porcji

400g makaronu razowego
2 podwójne piersi z kurczaka
sól morska i pieprz ziołowy
saszetka sosu bazyliowego z trawą cytrynową (o! ostry! w mojej skali mocy 3/5)
saszetka sosu teriyaki
3 łyżki sosu ostrygowego
kilka łyżek oleju 
Mięso myjemy i kroimy w średnią kostkę. 
Podsmażamy na oleju, dosypując trochę pieprzu ziołowego. Od czasu do czasu mieszając, aby ładnie się zrumienił z każdej strony.
Makaron gotujemy dosłownie 5 minut (lub do ulubionej miękkości) na dużym ogniu w osolonym wrzątku. 
Gdy będzie idealny, szybko odcedzamy i dla bezpieczeństwa hartujemy.

Makaron dzielimy na połowę. Mięso również. 
Do części makarony dodajemy część kurczaka. 
Można to zrobić w rondlach, wokach, tym i tym.
Obie porcje skrapiamy ok 1,5 łyżki sosu ostrygowego.
Dodajemy po jednej saszetce sosu na naczynie i dusimy na średnim ogniu przez ok 10 minut. 
Przed podaniem można posypać czymś kolorowym.





Na zdjęciu porcja z sosem bazyliowym z trawą cytrynową zwieńczona kilkoma groszkami. I natką. ;) Ten z teriyaki rozszedł się w oka mgnieniu. Był cudowny. Muszę powiedzieć, że te dania były najlepsze z tego wszystkiego. Jeszcze został mi słoik curry, ale nie wiem kiedy go wykorzystam.

Udanego weekendu!
Praline


ps. Czy mogę mieć do Was prośbę? 
Pralinowe zdjęcie i przepis bierze udział w konkursie i potrzebuje wsparcia głosowego. Na stronie należy się tylko zarejestrować, a to po to, gdyż później z pośród wszystkich głosujących firma wybierze trzy osoby i nagrodzi je. :)


3 komentarze:

Dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad.
Zapraszam ponownie ;)