Powoli zaczynam organizować plan kolejnych dni.
Zmieniłam garderobę i znów cieszę się z możliwości noszenia czerni bez wyrzutów sumienia.
Nie przywołuję lata na siłę. Segreguję zdjęcia z ostatnich trzech miesięcy i wklejam do albumu- dozując sobie tą przyjemność.
Prowadzenie albumu ze zdjęciami i drobnymi elementami artystycznej twórczości, to jedna z najlepszych rzeczy na jaką się zdecydowałam. Chcąc uzyskać zadowalający efekt trzeba temu poświęcić trochę czasu. Do tego najbardziej nadają się długie, jesienne wieczory.
W przerwie między stronami, nocą, piekę ciasto. Ze wszystkimi darami września, łącząc je w jedno. Przekonałam się nawet do aroni, która to nigdy nie była moją ulubienicą.
W tle słucham Możdżerowskiego soundracku do filmu "Wszystkie kobiety Mateusza", który od wczoraj na półkach (to nie jest reklama :)) Jest piękny! Filmu nie oglądałam, ale nie zbiera pozytywnych opinii, widzieliście? Co sądzicie?
Tyle tytułem wstępu, nie przedłużając. Zapraszam.
Ciasto z nadzieniem śliwkowo-aroniowym i bezą
na blaszkę o wymiarach 25x20
Spód:
na blaszkę o wymiarach 25x20
Spód:
- 125g masła
- 100g cukru pudru
- szczypta soli
- szczypta gałki muszkatołowej
- 250g mąki
- 2 żółtka
- 2 łyżki wody
Po tym czasie wykładamy ciasto do formy i nakłuwamy widelcem.
Podpiekamy 15 minut w 180 stopniach.
Nadzienie:
- 500g dojrzałych śliwek
- 100g aronii
- 2 łyżki powideł śliwkowych
- 10g masła
- 1 łyżka cukru trzcinowego
- 2 łyżki whiskey
- 2 kopiate łyżki kakao
Owoce myjemy, pestkujemy i kroimy na drobniejsze kawałki (śliwki).
Na patelni rozgrzewamy masło z cukrem. Dodajemy owoce i smażymy ok 20 minut.
Dodajemy powidła i whiskey, smażymy kolejne 15 minut do uzyskania konsystencji gęstych powideł. Po lekkim przestudzeniu dodajemy kakao, łączymy.
Beza:
- 2 duże białka w temperaturze pokojowej
- duża szczypta soli
- 75 g cukru
Wykończenie:
Na podpieczony spód wykładamy masę śliwkowo-kakaową, na tą zaś bezę.
Pieczemy z 180 stopniach 35 minut. Zostawiamy do wystygnięcia.
Podajemy z filiżanką kawy lub czarnej herbaty.
Smacznego!
Pozdrawiam!
Praline
a ja czekam na zaproszenie na oglądanie albumu przy winie i pysznej tarcie ze śliwkami ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam A. ;*
podoba mi się to zestawienie smaków wczesnej jesieni.do herbaty z goździkiem:)
OdpowiedzUsuńm.
Jak mnie nie zaprosisz na te pyszności, to zjawię się znienacka ;) Buźka! Wygląda pysznie, tylko w tle brakuje ................L. Możdżera :)))
OdpowiedzUsuń