Agrest jest retro.
Jego olbrzymi potencjał jest zdecydowanie nie wykorzystywany.
To właśnie jego najwięcej mam w ogrodzie. Aż 4 krzaczki różnego rodzaju.
Dziś deser.
Agrestowy, oczywiście.
Niesamowite połączenie smaków, w mojej ulubionej kompozycji warstwowej.
Najbardziej cieszy mnie fakt, że znów mogłam użyć swojej magicznej ferii aromatu w postaci syropu z czarnego bzu. :)
Przepis znalazłam tutaj, ale odrobinę go zmodyfikowałam.
Agrestowo-mangowe syllabub z syropem z czarnego bzu (w oryginale likier)
na 2-3 porcje
Mus:
- 600g agrestu
- 1 duże dojrzałe mango
- 2 łyżki cukru
Agrest myjemy i obieramy. Na małym ogniu gotujemy z cukrem, aż zmięknie i puści sok.
Mango obieramy i kroimy jak nam wygodnie.
Wszystko razem miksujemy i przecieramy przez sito, aby pozbyć się agrestowych pestek i ewentualnych resztek.
Masa śmietanowa:
- 200ml śmietany 30%
- 3 łyżki domowego cukru waniliowego, utartego w moździerzu (można użyć zwykłego cukru pudru)
- 80ml białego wina
- 2 łyżki syropu lub likieru z czarnego bzu
- skórka z połowy cytryny
- 1 łyżeczka rozpuszczonej i ostudzonej żelatyny
Śmietanę ubijamy na sztywno i dodajemy po kolei resztę składników, dokładnie mieszając.
Wino delikatnie zetnie śmietanę, ale tak ma być (w końcu alkohol ścina białko).
Podajemy w kieliszkach kładąc według uznania warstwę na warstwie.
Przechowujemy w lodówce.
Podajemy w kieliszkach kładąc według uznania warstwę na warstwie.
Przechowujemy w lodówce.
*Syllabub,
czyli tradycyjny angielski deser, w którym posłodzone mleko lub
śmietana poddane jest lekkiemu zsiadnięciu dzięki dodatkowi wina.
Miłego dnia!
Tak, zapach bzu i agrestu jest oszałamiający:)
OdpowiedzUsuńAle czemu melonowe, skoro użyłaś mango? :)
Mój błąd, już naprawiony :)
UsuńPralinko, fantastyczne! Wydaje mi się, że smakuje pysznie, bo agrest uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia:)
p.s. popraw na mangowe;)
Dziękuję, że zauważyłyście Dziewczyny :) Już poprawione.
UsuńPiękny! Agrestowej wersji nie znałam, choć uwielbiam agrest!
OdpowiedzUsuńAle to wszystko do nadrobienia, bo zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią jeden pucharek jest mój;)
Pozdrowienia!
mmm pysznie wygląda ;) wczoraj zajadałam się agrestem prosto z krzaka
OdpowiedzUsuńMiło zobaczyć ten tradycyjny tutejszy deser:-) Ja niedawno zrobiłam agrestowy fool - też tradycyjny;-)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńJaki pyszny deser !!!
Pozdrawiam :-)