Gdyby tak mi się chciało, jak mi się nie chce...
Byłoby cudownie. Zauważam u siebie zmęczenie materiału ;)
Odliczam dni do wakacji, podając słodkości. Wiem, wiem, lato za pasem, a ja nie jem marchewek.
Trudno.
Za oknem pada deszcz, a o świeżym powietrzu możemy zapomnieć.
Z telewizorów w całym mieście dobiegają głosy komentatorów i kibiców. Witryny w sklepach są biało-czerwone, zaczynając od warzywniaków, po eleganckie butiki.
Szczerze? Podoba mi się taka patriotyczna Polska. :) Sama coraz częściej patrzę na ekran i na bieżąco śledzę wiadomości sportowe. Niewiarygodne.
Taila wie, gdzie są dobre rzeczy ;) |
W zeszłym tygodniu w końcu odnalazła mnie wena i zapał do pieczenia.
Zrobiłam TEN torcik i najlepszy jaki jadłam sernik na zimno (o nim za jakiś czas).
Było gorąco, więc perspektywa stania w kuchni godzinami i mieszania masy nie wydawała się kusząca. Ale!
Wizyta w miejscowym sklepie przypomniała mi o Bogini Upraszczania i Szybkości- Nigelli.
Jej dwuskładnikowe ciasteczka, czteroskładnikowe tarty..
Zobaczyłam na półce obok kasy Marsy i już wiedziałam.
Fantastycznie puszysty i zrównoważony.
Neutralny biszkopt, słodka i kremowa masa (w smaku przypominająca Dumle!), a na wierzchu chrupiące orzeszki w słonym karmelu.
Biszkoptowy torcik z marsową masą i orzeszkami w słonym karmelu.
6-8 małych porcji
Biszkopt.
- 4 jajka
- 9 płaskich łyżek cukru
- 12 kopiastych łyżek mąki
Jajka ucieramy z cukrem na gęstą, puszystą i jednolitą masę.
Dodajemy przesianą mąkę i delikatnie łączymy.
W wyłożonej papierem okrągłej formie o średnicy 18cm.
Pieczemy 35-40 minut w 180 stopniach.
Studzimy.
Masa.
- 250-300ml śmietany kremówki (mocno schłodzonej)
- 4 Marsy
- 1 łyżka żelatyny
Marsy kroimy w mniejsze kawałki i roztapiamy w kąpieli wodnej.
Studzimy.
Śmietanę ubijamy na sztywną masę, stopniowo łączymy z ostudzonymi marsami.
Żelatynę rozpuszczamy w 3 łyżkach wrzątku i delikatnie dodajemy do masy (najlepiej w garnuszku połączyć z kilkoma łyżkami masy, następnie dodać do reszty).
Orzeszki w słonym karmelu.
- pół szklanki orzeszków (niesolone fistaszki)
- kilka kropel wody
- 3 łyżki cukry pudru
- 70 ml śmietany 30%
- kilka szczypt soli (najlepiej mielonej morskiej, gruboziarnistej)
W rondelku rozpuszczamy cukier puder z wodą. Gdy zaczną tworzyć się bąbelki dodajemy sól.
Często mieszamy, aby przyspieszyć karmelizację, do uzyskania złotego koloru.
Po tym czasie dolewamy śmietankę i łączymy, aż utworzy się jednolita i gładka masa.
Dodajemy posiekane orzeszki i mieszamy.
Wykończenie.
Biszkopt kroimy na pół, odcinając "czapeczkę".
Wierzch kładziemy na spód (ten posłuży nam za górę).*
Wykładamy masę i przykrywamy.
Na wierzch wykładamy orzeszki i równie rozprowadzamy.
Wstawiamy do lodówki najlepiej na całą noc.
*Najlepiej robić wszystko w formie, aby się nie rozjechało.
Jest pyszny!
Smacznego!
Pozdrawiam ciepło,
Praline
Mnie również podoba się taka Polska, osobiście staram się śledzić każdy mecz :) torcik wygląda na przepyszny!
OdpowiedzUsuńWygląda nieziemsko:)
OdpowiedzUsuńWygląda NIESAMOWICIE! Porwałabym kawałek prosto ze zdjęcia :) Ta masa i orzeszki, no po prostu idealnie, jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńMnie jak dopada zmęczenie materiału to najchętniej zniknęłabym na chwilę gdzieś w leśniczówce, bez telefonu, komputera, radia, tylko las, słonce, grzyby, jagody...naladowałabym się i wróciła, ale niestety nie da się... codziennie moje ptaszki muszę jeść, wymyślają, napędzają, a ja karmię;)
Cudny!
OdpowiedzUsuńJak z marsa to musi smakować obłędnie;)
OdpowiedzUsuńWierzę, że pyszny:-) moje smaki:-)
OdpowiedzUsuńA skąd te filiżanki, jeśli można zapytać? B. mi się podobają.
Kupiłam je w outlecie Almi Decor po 2,5zł sztuka. Są urocze, ale nie pije się z nich za dobrze ;) Ważne, że nadrabiają wyglądem :)
Usuńcoś słodkiego! apeluję o więcej cist! większość ludzi objada się zimą żeby latem jeść tylko sałatki. Ja tam wolę słodkości przy upalnych temperaturach C:
OdpowiedzUsuńMasa dumle wyśmienita!
Całuję c:
Ojej! Ciekawe jak wygląda w środku, bo tak smakowicie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam marsy! a ten tort wygląda przesmakowicie!
OdpowiedzUsuńpiękny tort... i zapewne cudownie słodki... marzenia...
OdpowiedzUsuńcudowny tort!!!!!!
OdpowiedzUsuńZwariowałam! Już nigdy nie będę taka sama! Miałam na rocznicę rodziców ślubu zrobić coś z truskawkami, ale chyba... :) aaaa
OdpowiedzUsuńo żesz! to ja się wpraszam na taką filiżaneczkę z taaaakim dodatkiem!:)
OdpowiedzUsuńMniam!!! Musi obłędnie smakować! Dodaję do ulubionych :)
OdpowiedzUsuńKocham to!
OdpowiedzUsuńSuper pomysł - torcik wygląda rewelacyjne i już sobie wyobrażam jak smakuje... :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwow!
OdpowiedzUsuńten wierzch jest genialny! jakby jeszcze polać czekoladą, to zupełnie niczym snickers.
imponujące ciasto. wiesz, zainspirowałaś mnie ;]
Wygląda doskonale:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny,z fistaszkami super(widziałam w Lidl na wagę fistaszki więc kupie)i przygotuję na weekend to pyszne ciacho.
OdpowiedzUsuńWyczuwam smak raju :)
OdpowiedzUsuńNIgdy go nie piekłam, a z nam go już od lat... Za każdym razem mówię sobie, że już na niego czas :)
OdpowiedzUsuńMuszę go zrobić ! :)
OdpowiedzUsuń