Wiosna już jest.
Tulipany i hiacynty.
Taila pachnąca słońcem.
I wirusy!
Książki i syrop.
A dla Was sałatka.
Na lekką przystawkę :)
Takie niby nic, a jednak coś.
Słodki miód i kardamon.
Rukola i grejpfrut.
Mniam!
Sałatka grejpfrut&rukola
na 2 małe porcje
- 1 duży grejpfrut
- spora garść rukoli
- pół łyżki miodu
- szczypta kardamonu
Grejpfruta myjemy i kroimy na pół.
Miąższ wydrążamy łyżką i kroimy w kostkę.
W powstałych miseczkach układamy (wygodnie :)) umytą rukolę i grejpfruta.
Przygotowujemy karmel.
W rondelku lub na patelni z kroplą wody podgrzewamy miód.
Dodajemy kardamon.
Chwilę trzymamy na ogniu, następnie lekko studzimy i polewamy sałatki.
Jeśli ktoś nie przepada za kardamonem można go pominąć, jednak tracimy w ten sposób fantastyczny aromat :)
Smacznego!
Wracam do książek. Najlepiej czyta się nocą, prawda?*
Miłego!
*Post pisany w środku nocy :)
*Post pisany w środku nocy :)
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńLiczę na kolejne ciekawe przepisy ;)
jestem absolutnie zachwycona sałatką i zdjeciem.
OdpowiedzUsuńSałatka i jej podanie - wspaniałe. Co do wiosny i wirusów muszę się zgodzić. Niestety:/ A nocą faktycznie czyta się najlepiej:)
OdpowiedzUsuńDobra na pewno, ale przede wszystkim ślicznie pokazana:)
OdpowiedzUsuńDobrego czytania i pięknej wiosny!
W nocy jest niezmącone niczym cisza i spokój. Aż szkoda spać, prawda?
OdpowiedzUsuń:)
Sałatka jest cudna.