Ekologicznie, sezonowo, domowo.
Wbijam się we wszystkie trendy! ;)
Bardzo podoba mi się idea ekologicznego jedzenia i całej z nim zabawy.
Do dzisiejszego przepisu użyłam:
Mogę być z siebie dumna :)
Z tego miejsca dziękuję tym, którzy podzielili się ze mną recepturą.
Kompot z winem może i brzmi dziwnie, ale smakuje wyśmienicie.
Elegancko, dekadencko, wykwintnie..
Nie potrzeba mu żadnego towarzystwa.
Rewelacyjnie spisuje się jako singiel, choć w otoczeniu wyważonych dodatków tylko im pomaga.
Kompot śliwkowo-figowy z winem
źródło E. Aszkiewicz, Kuchnia polska 1001 przepisów, wyd. Publicat
z moimi nieznacznymi zmianami
Figi kroimy w drobną kosteczkę (ważne). Zalewamy szklanką wody na godzinę lub dłużej, w zależności od stopnia zasuszenia.
Resztę wody gotujemy z cukrem.
Dodajemy śliwki, namoczone figi z wodą, cytrynę.
Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu 5-7minut.
Śliwki mają być miękkie, ale nie rozgotowane.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy wino i mieszamy.
Odstawiamy pod przykryciem do ostygnięcia.
*Oczywiście można go zapakować do słoika i odstawić na ciemne zimowe wieczory.
* Wino jest mocno wyczuwalne zaraz po ugotowaniu, później trochę łagodnieje, ale nieznacznie.
* Kompot pyszny jest też bez wina, choć to nadaje mu charakteru.
* Ja podałam przecedzony przez gazę, ale to tylko z powodu estetyki. Z farfoclami jest rustykalnie!
Pięknego dnia!
Już czwartek!
P.
Wbijam się we wszystkie trendy! ;)
Bardzo podoba mi się idea ekologicznego jedzenia i całej z nim zabawy.
Do dzisiejszego przepisu użyłam:
- śliwek z ogrodu za lasem
- mojego wina (z roku na rok coraz lepsze)
- najlepszych fig
- ekologicznych cytryn (czasem trzeba się wypłacić)
- brązowego cukru
Mogę być z siebie dumna :)
Z tego miejsca dziękuję tym, którzy podzielili się ze mną recepturą.
Kompot z winem może i brzmi dziwnie, ale smakuje wyśmienicie.
Elegancko, dekadencko, wykwintnie..
Nie potrzeba mu żadnego towarzystwa.
Rewelacyjnie spisuje się jako singiel, choć w otoczeniu wyważonych dodatków tylko im pomaga.
Kompot śliwkowo-figowy z winem
źródło E. Aszkiewicz, Kuchnia polska 1001 przepisów, wyd. Publicat
z moimi nieznacznymi zmianami
- 800g wypestkowanych śliwek
- 8 suszonych fig
- 3-4 łyżki cukru (u mnie brązowy)
- 3,5 szklanki wody
- szklanka białego wina (u mnie półwytrawne, zalecane półsłodkie)
- skórka z połowy cytryny
Figi kroimy w drobną kosteczkę (ważne). Zalewamy szklanką wody na godzinę lub dłużej, w zależności od stopnia zasuszenia.
Resztę wody gotujemy z cukrem.
Dodajemy śliwki, namoczone figi z wodą, cytrynę.
Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu 5-7minut.
Śliwki mają być miękkie, ale nie rozgotowane.
Zdejmujemy z ognia, dodajemy wino i mieszamy.
Odstawiamy pod przykryciem do ostygnięcia.
coś okropnie wyziarniło =.= |
*Oczywiście można go zapakować do słoika i odstawić na ciemne zimowe wieczory.
* Wino jest mocno wyczuwalne zaraz po ugotowaniu, później trochę łagodnieje, ale nieznacznie.
* Kompot pyszny jest też bez wina, choć to nadaje mu charakteru.
* Ja podałam przecedzony przez gazę, ale to tylko z powodu estetyki. Z farfoclami jest rustykalnie!
Pięknego dnia!
Już czwartek!
P.
Nigdy prze nigdy takiego nie piłam... Musi być cudowne!
OdpowiedzUsuńoch, to wino mnie zaskoczyło.
OdpowiedzUsuńinteresujące.
podoba mi się ta Twoja ekologiczna sezonowość. szczególnie, że ma w sobie figi.
OdpowiedzUsuńciekawie, ciekawie:)))
OdpowiedzUsuńUwielbiam kompoty:)
OdpowiedzUsuńTen zapowiada się wyjątkowo smacznie!
pewnie ISO było zbyt wysoki i stąd widoczne ziarno, ale tutaj akurat dodaje uroku :)
OdpowiedzUsuńFajny. :) A to Twoje wino jest slodkie, wytrawne? :)
OdpowiedzUsuńpiękne fotki robisz;)
OdpowiedzUsuń